W
przedszkolu u Karola był konkurs na rodzinne stworzenie książki.
Karol konkursy uwielbia i nie mógł przejść obok tak wyjątkowego
zadania obojętnie. Sam wymyślił tytuł i tekst. W 100% to jego
pomysł. Ja pomogłam w ilustracjach i ogólnym złożeniu książki.
Zrobiłam tekturową okładkę, zalaminowałam całość, zrobiłam
stronkę z ruchomą piramidą i pokemonem. Karol dostał piękną
nagrodę i szczęśliwy postanowił, że będzie kolejna część. Aha nie ma tu wszystkich stron sfotografowanych.
Książka
ma wątek skarabeusza wpleciony w starożytność, mitologię,
historię oraz...Pokemony. Karol dyktował, ja pisałam i w duchu się
śmiałam, bo treść i cała akcja jest dość zabawna:) Teraz to
pisząc, żałuję, że już opuszcza mury przedszkola...fajny to był
czas i dla niego i dla mnie. Miał genialną grupę, świetną panią
i w ogóle przedszkole było super. Nie żadne prywatne, zwykłe
miejskie, kameralne, przytulne...i ja jestem jego absolwentką;)