Znacie Tilox? Nie, to zachęcam do poznania.
Kiedy zostaliśmy poproszeni o przetestowanie tych „kolorowanek”
pomyślałam ze będzie to super przygoda dla Karola. Po otrzymaniu paczki pomyślałam
jednak że chyba jest za mały, że chyba nie da rady kolorować, wymyślać….oj jak
bardzo się myliłam. Jak tylko pokazałam zeszyty Karolowi jego oczy zrobiły się wielkie
i tak bardzo ucieszył się z tego że są tam roboty…że z Koralowym tatą nie
mogliśmy wyjść z podziwu (przecież Karol monotematycznie tylko zwierzątka lubi).
Ale czym jest Tilox? Otóż są to kreatywne zeszyty w których
chłopcy stają się małymi projektantami. Jest to bardzo dobry sposób na
pobudzenie wyobraźni oraz zdolności twórczych. Zeszyty są niezwykle kolorowe, zawierają
ciekawe informacje.
Cała zabawa zaczyna się jak dziecko ma wcielić się w role
projektanta. Na kartkach ma pewne obrysy i zadaniem dziecka jest dokończyć rysunek.
Robotom Karol dorysowywał miecze, szable, łuki – wiadomo w miarę możliwości
trzylatka. Wiadomo ze jakoś wykonania przez trzylatka nie jest taka jakby to
zrobił 7-8 latek…ale frajda dla malucha jest niesamowita!
Dodatkowo w środku książeczki
jest do wycięcia samolot…na dodatek z motywem lwa!
Powiem Wam ze zaskoczył mnie niesamowicie swoim
zaangażowaniem. Tilox od kilku dni są w użyciu codziennie! Karol wpadł na nowy pomysł projektowania...ale on tym w osobnej notatce:)
Zestaw TILOX to trzy zeszyty:
Warriors – to zeszyt o wojownikach
Air Force – to zeszyt o samolotach
Robots – to zeszyt o robotach