ciastolina i maluch

Ameryki nie odkryję pisząc, że ciastolina jest genialnym produktem, można z niej robić cuda, można się świetnie bawić, ale ja ją lubię głównie dlatego, że ćwiczy sprawność rączek dzieci. Gdy Karol miał 7 miesięcy pierwszy raz mu dałam ciastolinę. Była to dla niego genialna forma rehabilitacji (bo KArol swoje przeszedł podczas porodu).  Karol ją rozciągał, gniótł, przekładał z rączki do rączki...Frankowi w podobnym wieku dałam ciastolinę...a Franio się w niej absolutnie zakochał.


Tu Franek ma 8 miesięcy.
Teraz kiedy ma już rok, lubi bawić się ciastoliną. Nie wkłada jej do buzi, nie próbuje jeść...ale widząc pracę Karola stara się sklejać poszczególne kawałki:)