strój kota


Na dzień babci (tak dawno to było, ale dopiero teraz znalazłam czas żeby to na bloga wrzucić) Karol miał role kota. Zatem powstał właśnie taki strój. Kupiłam czarny kombinezon z kapturem, obszyłam go futerkiem, do ogona drucik włożyłam, maskę namalowała nam Natalia (uwielbiam Twoje malunki:*) i...kot gotowy:) Miauuu:)
Nie muszę chyba dodawać ze Karol by prze szczęśliwy mając rolę zwierzątka...a zwłaszcza kota które bardzo lubi. Na dzień mamy i taty był pszczółką...ale to już były stroje z przedszkola.