6 propozycji jednodniowych wycieczek po Jurze Krakowsko - Częstochowskiej


Uwielbiam Jurę Krakowsko - Częstochowską. Mamy to szczęście, że mieszkamy stosunkowo blisko (około 80-100 km) i możemy pozwolić sobie na częste wizyty w tych terenach. Zamki, skały, ścianki, jaskinie, ścieżki...tam nie da się nudzić. Przygotowałam dla Was małe zestawienie kilku jednodniowych wycieczek. My te trasy zrobiliśmy z dziećmi. Obecnie mają 4 i 8 lat, ale zaczynaliśmy jak najmłodszy miał 2 latka.

Dzień 1 - Jaskinia Wierzchowska Górna i Jaskinia Nietoperzowa.

Jadąc trasą Olkusz-Kraków we wsi Jerzmanowice znajduje się Jaskinia Nietoperzowa. Jest to Dolina Będkowska. Jaskinia znajduje się na działce prywatnej. Niedaleko wejścia do jaskini jest spory bezpłatny parking.





Wejście do jaskini jest na 447 m.n.p.m. Samo podejście jest proste i nie sprawia żadnej trudności. Długość jaskini to 306 m. Zwiedza się ją około 30 minut z przewodnikiem, który opowiada na temat jaskini wplatając różne ciekawe historyjki. W środku znajdziemy stalaktyty, liczne kamienne figury zwierząt (ot taka atrakcja), są piękne nacieki i liczne kotły wirowe. Bez problemu trasę przejdą już malutkie dzieci. Nie ma różnic wzniesień i cała trasa jest na tym samym poziomie. Korytarze są szerokie i nie ma tu żadnej trudności. Jaskinia jest oświetlona, dodatkowo przewodnik ma latarkę.

Niedaleko bo w  Dolinie Kluczwody jest największa jaskinia na Jurze Krakowskiej. Jaskinia Wierzchowska Górna znajduje się we wsi Wierzchowie koło Białego Kościoła. Jaskinia ma długość 1000 m. Jaskinia ta posiada najdłuższą trasę turystyczną ze wszystkich jaskiń w Polsce. Pod jaskinię nie podjedziemy samochodem. Auto należy zostawić na parkingu, który jest malutki i przejść 0,8 km pod wejście. Do jaskini wchodzi się o pełnych godzinach. Warto o tym pamiętać! Jaskinia jest oświetlona, dodatkowo przewodnik ma latarkę.




Piękna jest. Są tu stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, są kotły. No i jest coś co uwielbiam różnice poziomów, chodzimy wchodzimy, schodzimy (są liczne schody wykute w kamieniu), jest miejscami ciasno i ślisko...jest bajecznie. W jednej z sam znajduje się kolekcja kości i skamieniałości. W jednej z sal czeka na zwiedzających niespodzianka z okresu neolitu...nie zdradzę Wam jaka...ale coś co mnie zaskoczyło i na długo rozbawiło. Zresztą nie tylko mnie!




Dzień 2 – Góra Birów, Ogrodzieniec, Pustynia Błędowska

Jadąc w kierunku Ogrodzieńca skręcamy na Górę Birów. Jest tam zrekonstruowany gród drewniany umieszczony między skałami Jury. W średniowieczu w tym miejscu znajdował się właśnie taki gród. Jednak jak pokazują badania archeologiczne już w czasach neolitu górę zamieszkiwały plemiona. 






Sama Góra Birów (461 m.n.p.m)  jest niezwykła, mnóstwo jaskiń, skały na których można się wspinać (jest tu kilka dróg wspinaczkowych przekraczających stopień trudności VI w skali Kurtyki, czyli krótko mówiąc są to trudne ścianki) i  piękne widoki! Podjechaliśmy zgodnie z drogowskazami na parking. Następnie szlakiem udaliśmy się na Górę. Podejście bardzo proste, stosunkowo krótkie, już maluszki sobie tu poradzą. Może to być nawet początek do górskich wspinaczek, taka pierwsza góra:) No nie da się tu zmęczyć:)


 

Uważam, że jest najpiękniejszym zamkiem na Jurze jest Ogrodzieniec. Od Góry Birów dzieli go 1,8 km można spokojnie przejść się na spacerek. Warto zakupić bilet łączony -  zwiedzanie Birowa i Ogrodzieńca. Wychodzi to troszkę taniej (11 zł ulgowy, 16 zł normalny).  Sam zamek…no on jest przepiękny! Ma swój klimat, jest wyjątkowy. Uwielbiam chodzić po jego ruinach. Obecnie sporo jest tam atrakcji. W Podziemiach zamku, schodząc po schodach i trzymając się łańcuchów (u nas to był hicior, chłopaki kochają góry i od dawna marzyli chodzić po łańcuchach) dochodzimy do ciekawej wystawy ze strojami, broniami. Na zamku znajduje się kawiarnia, są stragany, jest studnia. Dokładnie opisana jest trasa zwiedzania.

Będąc w okolicach Ogrodzieńca, warto zboczyć nieco z drogi i udać się na Pustynie Błędowską. Jest to jedyna pustynia w tej części Europy. Początki jej sięgają XIII wieku, kiedy to odsłoniły się tam piaski wskutek rozwoju górnictwa. Piaski te są pochodzenia lodowcowego i są nawiane znad Bałtyku. Pustynia niecałe 10 km długości i szerokość do 4 km. Co ciekawe, na pustyni występowały kiedyś zjawiska fatamorgany. W latach 60 XX wieku cześć pustyni sztucznie zalesiono. Obecnie są prowadzone prace polegające na przywróceniu jej pierwotnego stanu i karczowaniu lasów.



My pojechaliśmy do wsi Chechło, gdzie jest zrobiony betonowy taras widokowy. Na samą pustynię nie wolno wchodzić, gdyż jest to teren wojska. Można również obserwować pustynię z Kluczy – jest tam drewniany taras widokowy nawet przystosowany do wózka. Innym punktem jest wzgórze Czubatka…ale nie ma tu efektu wow, gdyż od tej strony pustynia jest zarośnięta – przynajmniej jeszcze 15 lat temu była, bo wtedy byłam tam ostatni raz? Jak tam trafić? W Ogrodzieńcu koło kościoła jest skręt właśnie na pustynie (mały drogowskaz), jadąc za drogą dojeżdżamy do wsi Chechło. W zasadzie od tej strony jest dość prosto trafić. Od Ogrodzieńca do pustyni jest około 20 km.




Dzień 3 – Zamek Lipowiec i Skansen w Wygiełzowie

W Babicach koło Krakowa znajdują się ruiny gotyckiego zamku biskupiego Lipowiec. Niesamowite miejsce.  Dawniej do zwiedzania był cały zamek, obecnie na ostatnim piętrze jest cześć odgrodzona niedostępna do zwiedzania - z powodu spadających kamieni. Zamek ma 3 kondygnacje, 27 metrową wierzę. Na wierze można wyjść, jednak odradzam taką wyprawę z małymi dziećmi, schody przy ostatnim etapie...w zasadzie drabinka mogą stanowić problem dla małych dzieci podczas zejścia.






Na parterze znajdowały się następujące pomieszczenia (każde podpisane, wiec wiadomo w którym się znajdujemy): dziedziniec wewnętrzny, refektarz, kuchnia, spiżarnia, wozownia. Jest tez studnia która dawniej miała 50 m głębokości, a obecnie 25 oraz dyby. Pierwsze piętro to pokoje księży, szpital i kaplica. Drugie piętro to z kolei cele więzienne (w zamku mieściło się kiedyś więzienie) i pokoje dla służby.

W jednej z zamkowych sal na pierwszym pietrze znajduje się ekspozycja ukazująca historię Lipowca. Zamek jest oświetlony, idąc korytarzami można oglądać zdjęcia innych zamków. Jest to miejsce z niezwykłym klimatem.

Poniżej zamku znajduje się skansen w Wygiełzowie. Jest tam zaprezentowana tradycyjna kultura Krakowian Zachodnich. Na obszarze 5 ha znajdują się liczne zabudowania Warto odwiedzić to miejsce i zobaczyć jak dawniej żyli nasi przodkowie.



Dzień 4 – Ojców, Grota Łokietka, Brama Krakowska, Jaskinia Ciemna


Grota Łokietka to chyba najbardziej znana jaskinia na Jurze. Miejsce szkolnych wycieczek, rodzinnych wypraw. Dojście do jaskini jest proste i z parkingu (ul. Władysława Łokietka cena za parking 6 zł za dzień) nieopodal wejścia do parku nie sprawia żadnego problemu.


Grota Łokietka to największa jaskinia na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Składa się z kilku korytarzy i dwóch dużych sal: Rycerskiej i Sypialni oraz dwóch mniejszych. Związana jest z nią legenda, która mówi że Władysław Łokietek ukrywał się w niej 6 tygodni przed czeskim Wacławem II.


Możemy w niej obserwować piękne nacieki, kotły wirowe, stalaktyty makaronowe, mamy tu nieliczne stalaktyty, stalagmity oraz stalagnaty, przez wapienne skały w najstarszej części jaskini przebijają się korzenie drzew. Jaskinia jest bardzo prosta do zwiedzania. Ma ciekawe przejścia, czasami trzeba się pochylić, pokonać schody – co dodatkowo uatrakcyjnia to miejsce.


Jaskinię jest oświetlona i zwiedza się ją z przewodnikiem, który bardzo ciekawie opowiada o tym wyjątkowym miejscu! Wejście do jaskini jest co 30 minut. W jaskini nie wolno robić zdjęć, zatem nie pokażemy jak jest w środku.

Po zwiedzeniu jaskini warto udać się Do Bramy Krakowskiej. Bardzo przyjemny spacer w momentami bajkowej scenerii. Nie jest to trasa na wózki (piszę to, bo widzieliśmy takich śmiałków niosących lektyki)! Ja bardzo lubię ten odcinek. Piękny malowniczy szlak. Brama Krakowska znajduje się w Dolinie Prądnika. Można tam odpocząć, są ławki i można podziwiać piękną Doline Prądnika.






Idąc w kierunku Ojcowa od Bramy Krakowskiej po około 5 minutach mamy kasę biletową do Jaskini Ciemnej. Po zakupie biletu należy udać się szlakiem zielonym do góry (Góra Koronna). Idziemy lasem przez około 15 minut dość stromo do góry . 

Jaskinia Ciemna (Ojcowska) zaliczana jest do najcenniejszych stanowisk archeologicznych w Polsce. Znalezione są tu ślady bytności człowieka sięgające 120 tys. lat.

Jaskinię zwiedzamy z przewodnikiem. Zwiedzanie jest o pełnych godzinach. Warto o tym pamiętać planując wyprawę. Zwiedzanie rozpoczyna się od tarasu, który jest umiejscowiony nad dawną jaskinią, której strop zawalił się jeszcze w czasach epoki lodowcowej. Można tam podziwiać rekonstrukcję stanowiska neandertalczyków. Następnie zwiedzający otrzymują świeczki i wchodzą w jaskinię o długości 150 m. W jaskini nie ma światła, zwiedza się ją ze świeczkami, albo jeśli ktoś ma to latarkami. 

W zasadzie jest to tylko jeden tunel. Idzie się po płaskim. Na końcu można zobaczyć kawałek kości niedźwiedzia jaskiniowego. Strop jaskini ma sporo stalaktytów rurkowych, 1 cm takiego stalaktytu rośnie około 200 lat. Na stropie mamy tez widoczne piękne wielkie kotły wirowe. W jaskini nie wolno robić zdjęć. Więc nie pokażemy jak jest w środku.





Tu jaskinia widziana od Bramy Krakowskiej. Strzałką pokazany jest taras od ktrórego rozpoczyna się zwiedzanie.

Drzewo widziane z Doliny Prądnika.


To samo drzewo widziane już z góry.




Dzień 5 – Zamek Mirów i Bobolice


Dwa zamki stanowiące Szlak Orlich Gniazd. Dwa zamki, jak legenda głosi wzniesione przez dwóch braci Mira i Bobola. Z każdego z nich widać ten drugi. Legenda głosi, że Mir miał romans z żoną Bobola, a ten gdy się o tym dowiedział zamurował żonę żywcem. Inna legenda mówi, że oba zamki były połączone podziemnym tunelem. Dwa zamki, które nas zachwyciły…a mowa tu o Zamku w Mirowie iZamku w Bobolicach. Piękne są.


Zamki są od siebie w odległości zaledwie 1,2 km, zatem spokojnie można zobaczyć je oba w jednym dniu. Oba zamki łączy czerwony szlak z bajowymi Skałkami Mirowskimi oraz Jaskinią Stajnia, w której odkryto żeby neandertalczyka! Ja jestem oczarowana tym szlakiem!





O ile zamek w Mirowie to ruiny, to zamek w Bobolicach został odrestaurowany i możemy w nim zwiedzać wnętrza. My udaliśmy się do wsi Mirów i tam na polanie przy zajeździe zostawiliśmy samochód (parking bezpłatny). Następnie udaliśmy się spacerkiem pod zamek Mirów. Niestety jest on zamknięty dla turystów z uwag na remont. Jednak z zewnątrz też robi wrażenie i cieszyliśmy oko tym co można zobaczyć. Następnie przez Skałki Mirowskie udaliśmy się do Bobolic. Około 30 minut drogi pieszo. Ciekawostką jest fakt, że mniej więcej w połowie drogi ze skałek można zobaczyć oba zamki na raz?. Zamek w Bobolicach jest na wzgórzu 380 m. n . p. m. 








Dzień 6 - Zamek w Ojcowie, Kaplica na Wodzie, Zamek w Pieskowej Skale.

Polecam też wycieczkę do Ojcowa i tu można zwiedzić dwa zamki: w Ojcowie (ruiny, wieża, niby nic takiego, ale nam się podobało) i ten bardziej znany w Pieskowej Skale oraz słynną Maczugę Herkulesa. Pomiędzy zamkami jest też Kaplica na Wodzie. My taką wycieczkę zrobiliśmy sobie z Karolowym tatą jeszcze na studiach. Mamy tez w planie tą trasę zrobić z chłopcami, ale to jak będzie już chłodniej. Są to miejsca gdzie nie musi być pogody aby je zwiedzać.

******

Karol jest Przyjacielem Tatrzańskiego Parku Narodowego, ale Ojcowski Park tez ma medal swojego Przyjaciela. Niestety nie udało nam się zdobyć książeczki, bo my najczęściej jesteśmy w niedzielę w tych okolicach:) Jednak jeśli będziecie na dłużej warto się tym zainteresować:) Wystarczy wypełnić książeczkę z zadaniami i złożyć ślubowanie Przyjaciela OPN. Otrzymuje się dyplom i medal Przyjaciela.

To jeszcze nie koniec naszego zwiedzania Jury. Jednak są wakacje i pomyślałam, że może ktoś skorzysta z naszych propozycji.

Polecam tez stronę Ojców.pl jest tam sporo ciekawostek i miejsca warte zwierzenia. Zresztą zobaczcie sami:)