Odkąd Franek stał się mobilnym bratem upodobał sobie prace które robiliśmy z Karolem a wiszą na drzwiach...Doszczętnie zniszczył nasz plakat o stworzeniu świata. Wtedy to powstał pomysł zrobienia dla Franka plakatu na którym będzie mógł się wyżyć:)
Na bristolu klejem na gorąco (z pistoletu) przyklejałam wszystko co tylko nam aktualnie wpadło w ręce. Czyli opakowania po lodach, drucik kuchenny, gąbki kuchenne, rurki, woreczek foliowy, kubek po jogurcie, sznurówki, drucik kreatywny, ołówek, nakrętki, korek, łyżeczka, pudełko...w zasadzie pzykleić można wszystko, a im bardziej urozmaicone i różnorodne tym większa radość:) Karol robił małe rysunki, naklejkami ozdabiał plakat. Gdy wszystko było na miejscu nakleiliśmy bristol na drzwi.
I powstało takie coś:
A tak chłopaki się bawiły:
To też dobre ćwiczenie dotykowe...:)