Wczoraj pokazałam jak sadziliśmy roślinki, ale nasza wizyta w Castoramie nie byłą tylko po nasionka. Zamarzył nam się domowy ogródek - który jak tylko będzie ciepło znajdzie miejsce na polu;) W Castoramie kupiliśmy wszystko co uznaliśmy za konieczne, prócz miski którą kupiłam w Pepco i którą przerobiliśmy na doniczkę robiąc w niej wiertarką dziury;)
Początkowo Karolowo Frankowy tata miał zrobić drewniany domek, ale na to potrzeba czasu, a my chcieliśmy mieć ogródek na JUŻ;) więc poszliśmy na łatwiznę i w sklepie zoologicznym kupiliśmy b za 20 zł domek - zamek dla rybek (przynajmniej nic mu nie będzie na polu). Karol z jajek niespodzianek wybrał wróżki, krecika i jelenia;) Kamyki to tez zakup w zoologicznym za 4,50 zł;) Drabinkę zrobiłam z patyczków do szaszłyków, wykałaczek i kleju na gorąco.
Chłopcy nie mogli się już doczekać. Zaplanowaliśmy gdzie posadzimy nasze rośliny i przystąpiliśmy do działania.
Już planujemy kolejny ogródek...ale tym razem z drewnianym domkiem, płotem, ławeczką...i lawendą i wrzosami...ale to już będziemy sadzić na polu - łatwiej ogarnąć wszystko;)