GRA LOTTO KOLORY 2+ - Kapitan Nauka

Nie ma zbyt wiele gier na rynku dla dwulatków w których muszą troszkę pomyśleć, która czegoś uczy, a nie jest nudna. Z pewnością GRA LOTTO KOLORY Kapitana Nauki należy do tych nielicznych gier dla dwulatków:) Choć...starsze dzieci również mogą w nią grać i się nie nudzić. Gra posiada 4 warianty które kolejno stanowią coraz to wyższe stopnie trudności.


Gra składa się z:
  • 6 plansz kolorów na których mamy 6 obrazków w danym kolorze, 
  • 36 żetonów, po 6 z każdego koloru.
  • instrukcji.

Jak wspomniałam, gra ma 4 warianty. Zasada w nich jest podobna, należy do plansz podporządkować odpowiednie żetony. Dla dwulatków myślę, że są odpowiednie dwa pierwsze. 

Pierwszy wariant polega na przedstawieniu graczowi jednej planszy i żetonów w kolorze planszy. Zadaniem malucha jest położenie żetonów na odpowiednim miejscu na planszy. My przy okazji opowiadaliśmy co widzimy na żetonach. Frankowi gra się bardzo podobała. Fakt, ze rozgrywka nie jest długa sprawia, ze dziecko nie zdąży się znudzić...a wiadomo jak to jest z takimi maluchami.








Drugi wariant to rozkładamy kilka plansz i żetonów i tu również dziecko ma dopasować żetony do planszy. My zaczęliśmy od dwóch plansz i bez problemu Franek sobie z tym radził, jednak przy 4 planszach już się niecierpliwił. Dlatego pozostaliśmy na razie na poziomie trzech plansz. Tu radził sobie bardzo dobrze. Fajne jest to, ze gra jest rozwojowa i nie zamyka się tylko na tym wieku, za jakiś czas znów wrócimy do próby 4 - 6 plansz. 







Trzeci wariant to gra dla 2-6 uczestników. To coś na zasadzie memory. Każdy gracz dostaje jedną planszę, a przed nimi leżą żetony odwrócone tak, ze nie widać ich kolorów. Gracze po kolei odkrywają żetony, jeśli kolor nie pasuje do planszy odkładają ją z powrotem na to samo miejsce rewersem do góry. Uczestnicy starają się zapamiętać, gdzie jest dany żeton. Wygrywa osoba która jako pierwsza uzupełni swoją planszę. 

Czwarty wariant to coś dla spostrzegawczych osób. Tu wszelkie chwyty są dozwolone. Każdy gracz dostaje jedną planszę, żetony rozkładamy kolorami do góry. Zadaniem graczy jest jak najszybsze uzupełnienie swojej planszy. Można zasłaniać oczy pozostałym uczestnikom, łapać za ręce, podmieniać plansze...czyli robić wszystko, aby przeciwnikowi utrudnić skompletowanie żetonów. Tym wariantem mogą bawić się nawet sześciolatki i ich rodzice - przetestowane...sprawdza się, mama wygrała, więc gra jest super!

My dodatkowo bawiliśmy się w łapanie kolorów. Prosiłam o "wyłowienie" żetonu w kolorze który mówię. 

Plansze i żetony są wykonane solidnie z sztywnego i grubego kartonu i spokojnie może się nimi bawić dwulatek. Żetony są dość duże i maluch łatwo może nimi operować. Pudełko dodatkowo posiada sznureczek, co u nas Frankowi bardzo  się podobało i nosił sobie swoją grę:)


Instrukcja jest napisana krótko, jasno i konkretnie. Czepiam się zwykle instrukcji...które często pisane są dość trudno i nim rozszyfruje o co chodzi mój poziom irytacji jest już dość wysoki, przez co nie mam chęci na dalszą zabawę. Tu z instrukcją nie ma najmniejszego problemu:)

Czy polecam? Tak. Do tej pory nie znaliśmy produktów Kapitana Nauki...widzę, ze musimy nadrobić zaległości:) Dodatkowym atutem jest fakt, iż jest to produkt polski - od pewnego czasu mam na tym punkcie fioła, doceniam wszystko co jest naszej rodzimej produkcji, 


Post bierze udział w super projekcie: Grajmy :)