Memo Labirynty - Babaryba

Wszelkie wersje gier memo są u nas od zawsze mile widziane. Nie sądziłam, że kiedykolwiek jeszcze jakaś tego typu gra mnie zaskoczy...i stało się. Jeśli myślicie podobnie jak myślałam ja, to odsyłam do Wydawnictwa Babaryba, które w swojej ofercie ma wyjątkowe MEMO LABIRYNTY autorstwa Herve Tulleta. Tak, tak to ten sam autor który stworzył "Naciśnij mnie", "Turlututu" czy "A kuku, to ja!".


Memo labirynty to dwie edukacyjne gry pobudzające wyobraźnię, pamięć, koncentrację i kreatywność. W niewielkim, tekturowym i solidnie wykonanym pudełku mamy talię 44 dużych grubo kartonowych dwustronnych kart.

Karty z jednej strony są czarno białe i służą do zabawy w LABIRYNTY. Dzięki nim możemy budować róże kombinacje dróg, korytarzy, przejść...ogranicza nas tu wyobraźnia...a może właśnie dzięki tej grze nie będziemy mieć już żadnego ograniczenia?






Druga strona kart to wzory kolorowe, które służą do gry w MEMO. Wzory są nieregularne i sprawiają wrażenie jakby malowało je dziecko...i w tym cały urok. Gramy nimi jak w klasyczne memo, jednak wyjątkowość polega tu na tym, że karty są duże i nie mają zwyczajnych obrazków. Wymaga to od nas większej koncentracji i skupienia. Jeśli wydaje się Wam, że jest to trudna wersja memo...to nic bardziej mylnego. Gra się przyjemnie i uwaga...to wciąga! Nie trzeba grac wszystkimi kartami, można stopniowo zwiększać sobie trudność.












Z kolorowej strony również można budować labirynty...które to u nas okazały się strzałem w dziesiątkę! Drogi, jeziora i przeszkody...zakręcone przejścia i proste dróżki...jak na szlaku w górach. Oboje z Karolem przepadliśmy w zabawie:)









Gorąco polecam, gra która rośnie z dzieckiem, która się z pewnością nie znudzi bo za każdym razem są inne możliwości...a dodatkowo ćwiczy koncentrację, pamięć i rozwija wyobraźnie.


Post bierze udział w super projekcie: Grajmy :)