Temat kierunków
geograficznych nie jest nam obcy, i już od dawna przymierzałam się
do nauki Karola obsługi kompasu. Sporo chodzimy po górach, dlatego
pomyślałam, że takie zabawy z kompasem mogą być fajnym
urozmaiceniem naszych wędrówek. Szukałam kompasu który będzie
odpowiedni dla dziecka, a jednocześnie nie będzie zabawką.
Znalazłam taki model w sklepie EDUCARIUM sp. z o. o.
Obudowa kompasu wykonana jest z dobrej jakości plastiku, tarcza jest koloru żółtego i ma średnicę 10 cm. Dzięki swoim rozmiarom jest czytelny i dziecko nie ma najmniejszego problemu z odczytywaniem potrzebnych informacji. Wyznacza osiem kierunków, oraz posiada pełną 360 stopniową skalę. Dodatkowym atutem jest sznurek, dzięki któremu możemy go zawiesić na szyi. Jest to solidny produkt w dobrej cenie.
Po
co dziecku kompas? Skoro mamy nowoczesne mapy, urządzenia GPS? Jak
wiadomo technologia lubi zawodzić, a budowa kompasu jest na tyle
prosta, że sprzęt jest w zasadzie niezawodny...pod warunkiem, że
prawidłowo się nim posługujemy. Kompasy zbudowane są z igły
magnetycznej i podziałki kątowej, na której mamy zaznaczoną
skalę. Podczas korzystania z kompasu należy upewnić się, czy w
pobliżu nie ma jakichś metali, które mogły by zakłócić
prawidłowe wskazania. Aby określić kierunek musimy chwilę
odczekać trzymając kompas w pozycji poziomej w celu ustabilizowania
igły.
Naszą zabawę z kompasem rozpoczęliśmy w domu od dokładnego
zbadania jak jest zbudowany, co się na nim znajduje. Następnie
przeszliśmy na podwórko, gdzie określiliśmy gdzie jest północ,
a następnie pozostałe kierunki. Postanowiliśmy bawić się w
określanie azymutu - czyli kąta zawartego między północą, a
kierunkiem naszego marszu. Jak będziemy w górach nauczymy się
dokładnego posługiwania kompasem i mapą. O czym z pewnością
napiszemy:)
Czy
polecam? Tak. Jest to bardzo dobry produkt, na którym dziecko będzie
mogło bez problemu pracować.
Kompas można kupić TU