Piątki z eksperymentami - PODWODNY WULKAN Z BULGOTKAMI

Dziś jest 27 piątek z eksperymentami. Jeśli chcecie bawić się z nami zasady są TU
A jeśli szukacie inspiracji do eksperymentów to zapraszam na podsumowanie 4 miesięcy piątków z eksperymentami....było aż 117 eksperymentów TU.


Wulkany uwielbiamy...już robiliśmy na różne sposoby...ale takiego jak dziś to jeszcze nie:) Całkowicie spontanicznie powstał pomysł i z czystej ciekawości czy będzie fajny efekt zrobiliśmy dzisiejszy wybuch. Wybuch podwodny jak to Karol powiedział „z efektem gotującej się wody”.


Do zrobienia wulkanu potrzebujemy:
  • plastikowy kubeczek z pokrywką, albo mała buteleczka z nakrętką. My wykorzystaliśmy pojemnik co można kupić w aptece do badania moczu;)
  • sodę oczyszczoną
  • kwasek cytrynowy
  • duży wazon/słoik
  • taśmę do wykładzin (coś co przytwierdzi mocno plastikowy kubek do wazonu)
  • ciastolinę – bo pojemnik był dość duży, a mieliśmy tylko po jednym opakowaniu sody i kwasku
  • barwniki do jajek lub spożywcze lub po prostu farbkę rozrobioną z wodą:)
  • wodę.







W plastikowym pojemniku robimy dziurę, od razu mówię, że powinna być taka żeby co najmniej mały palec wszedł, nasza początkowo była za mała i efekt był marny. Pojemnik wykleiłam ciastoliną, następnie Franek wsypał sodę i kwasek oraz barwnik do jajek i zamknęliśmy pojemnik. Całość na taśmie do wykładzin przykleiłam do wazonu. Potem już wlewałam powoli wodę po ściance wazonu. Kiedy cały pojemnik był zakryty zaczęliśmy nasze obserwacje. Najpierw z pudełka wylatywały bezbarwne bąbelki, z czasem wystrzeliła kolorowa torpeda w górę i zaczęło mocno bulgotać na powierzchni. Karol mówił, że woda się gotuje. Oczywiście nic się nie gotowało, woda byłą zimna, a to jedynie reakcja sody, kwasku i wody:) Był efekt wow...była frajda...i kolejny raz okazuje się, że spontaniczne pomysły są najlepsze;)












Pod sam koniec nasze pudełko się odkleiło i wypłynęło. 


Taka oto dziura powstała w naszej ciastolinie! Karol był zdziwiony! O!



Tak myslę, chyba lepiej bybyło nie dać barwnika i obserwować jak wylatuje do góy nasz wulkan. Przez barwnik po pewnym momecie przez kolorową już mocno wodę, mogliśmy obserwowac tylko bulgotki na wodzie. Druga próba będzie bez barwnika, dam znać jak wyszło;)


*******************
Dziś bawiły się z nami blogi: