Książki
towarzyszą nam na co dzień, zwłaszcza Karolowi, który jest ich
wielkim miłośnikiem. Powoli brakuje nam już miejsca na półkach,
mino to szukam ciągle jakichś nieszablonowych pozycji. Taką
książką jest z pewnością „Szczurki mają wilczy apetyt”
autorstwa Rafała Witka Wydawnictwa EGMONT.
Książka
opowiada przygody szczurków mieszkających w kanale. Nadchodzi sroga
zima i szczurki postanowiły w tym roku się na nią poważnie
przygotować gromadząc zapasy. Przy okazji realizacji planu mają
zabawne powiedzonka i ciekawe przygody. Poznajemy szczurki jako
inteligentne i sprytne stworzonka, czasem z fochem, czasem zabawne,
czasem złośliwe...Jest też biała myszka, która ma również
sporo do powiedzenia. Żeby nie było tak prosto, to troszkę
szczurkom miesza kot Kaprawe Oczko...Przy takiej ekipie nie można
się nudzić. Czy szczurki zgromadzą zapasy na zimę i co stanie się
z Kaprawym Okiem, przeczytacie w książce.
Bynajmniej
nie jest to zwykła książka. Jest to pozycja z serii „Czytam i
główkuję”. Obok zabawnych perypetii szczurków i jednej białej
myszki mamy na każdej stronie zadania matematyczne. Wszystko razem
stanowi genialną całość. Zabawy i łamigłówki ułożyła Maria
Środoń. Zadania są tak ułożone, że nie można się z nimi
nudzić. Czytelni musi uzupełnić, pokolorować, nakleić,
połączyć...czyli dla każdego coś miłego. Jednak...czytając
książkę dziecko ma ochotę pomagać szczurkom i rozwiązuje
zadania nawet te do których normalnie niechętnie siada!
Zabawne
ilustracje do książki wykonał Daniel de Latour. Obrazki są czarno
białe z niebieskimi elementami i mają wyjątkowy charakter.
Książka
skierowana jest dla dzieci 7+. Uważam, ze jest to odpowiedni wiek z
uwagi na poziom zadań. Mamy tu ułamki, liry, temperatury,
kilogramy...Karol ułamki zna, ale np. temacie objętości nigdy nic
nie robiliśmy, a po krótkim tłumaczeniu, radził sobie bez
problemu.
Książka
ma miękką okładkę z zakładką do środka. Pomaga to w pracy z
książką, kiedy kończymy zadanie zakładamy okładkę do środka i
wiemy gdzie skończyliśmy. Na końcu znajduje się dyplom sukcesu.
Rano cisza w domu (u nas cisza jest podejrzana)...a tu Karol siedzi i rozwiazuje zadania...
Jestem
zachwycona książką, a widząc zapał do pracy Karola (przy czym
chciałam zaznaczyć, ze matematyka to nie jest jego ulubiona
dziedzina) gorąco polecam ją wszystkim rodzicom!