Rok
temu sierpień odbył się pod hasłem remontu chłopców. Był to
gruntowny remont, który objął nawet podłogi. Wspólnie
zaprojektowaliśmy cały pokój, a pan stolarz nasz plan przeniósł
na odpowiedni materiał i zrobił chłopcom wymarzone, a przy tym
praktyczne meble. Chłopcy mają wspólny pokój, ale...każdy ma tam
swoje miejsce i jest to dla nich bardzo istotne. Mają swój azyl,
swoje skarby, swoje sekrety…być może dlatego bliska nam się
stała książka Wydawnictwa Dwukropek „Wojna z dziadkiem”
autorstwa Roberta Kimmel Smitha.
Poznajemy
tu dziesięcioletniego Petera, Chłopiec od zawsze ma swój pokój.
Dobrze się w nim czuje i może po nim poruszać się nawet z
zamkniętymi oczami. Zna każdy kawałek tego pomieszczenia i jest to
jego miejsce. Peter ma też siostrę Jennifer, mamę, tatę i dziadka
Jacka, który mieszka na Florydzie. Peter kocha swojego dziadka i
mimo że dzieli ich spora odległość ma z nim dobry kontakt. Po
śmierci babci, dziadek czuje się bardzo samotny i wspólnie z
rodzicami podejmują decyzję, że dziadek się do nich wprowadzi.
Peter jest zachwycony, ale po chwili jego zachwyt przeradza się w
złość. Okazuje się bowiem, że z przyczyn praktycznych dziadek
zajmie jego pokój, a on przeniesie się na poddasze. Dla tego
dziesięciolatka to już za wiele. Kocha dziadka i cieszy się, że z
nimi zamieszka, ale nie godzi się na taką zamianę pokoi. Nie ma
jednak wyjścia, bo decyzja została podjęta. Dlatego na swój
sposób postanawia dać się dziadkowi we znaki. Wypowiada mu wojnę
i liczy że dziadek ustąpi. Okazuje się, że dziadek to niezły
przeciwnik...jakie historie, jakie plany zostały zrealizowane i czy
ktoś ostatecznie wygrał dowiecie się z książki.
Książka
nie ma ilustracji. Ma twardą oprawę i język przystosowany do
dziecka. Czyta się ją jednym tchem. Są tu krótkie rozdziały i
pisana jest z humorem. Pomimo lekkiej formy, skłania jednak do
refleksji.
Powiem
Wam, że to jedna z ciekawszych książek, które ostatnio
przeczytaliśmy. Jesteśmy nią oczarowani i Wam tez polecamy.