Mosquito - Ratunku, komary! - Educarium


Planszówki nam się nie nudzą i nie ma u nas dnia bez grania. Gramy zazwyczaj rodzinnie, ale są też takie gry w które chłopcy sami grają. Choć...ja wolę jak gramy razem. Ten czas wspólnie spędzony jest na miarę złota! Często podczas takich rozgrywek rozmawiamy, opowiadamy sobie. Zawsze jest sporo śmiechu. Owszem, są też fochy Frania, który ma problem z przegrywaniem, ale i nad tym pracujemy. Cieszę się nieziemsko, że chłopaki zamiast komputera wolą planszówki, a ja staram się wyszukiwać coraz to nowsze. Świetną grą na refleks i kojarzenie jest MOSQUITO - Ratunku, komary! którą znalazłam w Educarium. Nigdzie indziej nie spotkałam się w Polsce z tą grą. Za to właśnie uwielbiam ten sklep. Mają perełki, jedyne i niepowtarzalne. Do tego mega fajna i sprawna obsługa. 


W pudełku znajdziemy:
- 4 pszczoły,
- 1 komara,
- 1 jabłko,
- 1 kwiatka,
- 25 żetonów biedronek,
- 48 kart (16 komarów, 16 pszczół, 16 jabłek)
- instrikcję.



Zasady są bardzo proste. Rozdajemy wszystkie karty między graczy. Karty kładziemy w stosie obrazkami do dołu. Nie wolno zaglądać na karty. Każdy gracz otrzymuje po jednej pszczółce i jeden żeton biedronki. Na środku kładziemy figurki: kwiatka, komara i jabłko. Z boku jest miejsce na żetony biedronek, a po przeciwnej stronie można tworzyć stos kart odrzuconych.


Następnie na "trzy cztery" odkrywamy karty. Mamy tu cztery opcje:
1. Jeśli co najmniej dwóch zawodników ma na karcie pszczołę, to szybko należy swoją figurkę pszczółki umieścić na kwiatuszku.
2. Jeśli co najmniej dwóch zawodników ma kartę z komarem, należy szybko klepnąć komara ręką.
3. Jeśli co najmniej dwóch zawodników ma na karcie jabłko, należy szybko zabrać figurę jabłka do ręki.
4. Jeśli każdy z graczy ma inną kartę, nic się nie dzieje. 
Karty odkryte odkładamy na stos kart odrzuconych i nie biorą one już udziału w rozgrywce. Oczywiście działa tu zasada "kto pierwszy ten lepszy" i biorą udział tylko osoby, które mają daną kartę przed sobą. Zawodnik, który wygrał daną turę otrzymuje żeton biedronki, a ten który przegrał oddaje swój żeton. 

Gra toczy się do momentu wykorzystania kart ze swojego stosu. Wygrywa osoba, która ma największa ilośc żetonów biedronek. 








Gra skierowana jest do 2-4 graczy w wieku 5+. Choć myślę, że sprytny czterolatek sobie tu też poradzi. 

Karty są wykonane ze sztywnego papieru, są solidne i mają kolorową grafikę. Figurki są z twardej gumy i są prze zabawne. Po klepnięciu komara uginają mu się nóżki co bardzo bawiło Frania (notabene, którego komary jakoś specjalnie sobie umiłowały).

Mega fajna gra, która doskonale ćwiczy refleks, koordynację oko ręka, szybkość, spryt dając przy tym sporo zabawy z grania. Zasady są banalnie proste, a frajda z gry ogromna. Szybka rozgrywka zachęca do kolejnych powtórzeń, dzięki czemu ćwiczeniom nie ma końca. Lubię taki element edukacyjny w grach i zabawach. 

Gorąco polecam, jedna z fajniejszych gier jakie mamy. Do tego...jeśli tak jak i my macie dość komarów to choć w tej grze macie szansę je pokonać, nie ma opcji tu komar nie ucieknie;)


Post bierze udział w super projekcie: Grajmy :)