O hydrożelu już było TU, ale Franio go nie znał, więc temat powrócił. Zresztą jest to świetna zabawa sensoryczna. Początkowo miałam plan jakąś tematyczną zabawę zrobić...ale kiedy zobaczyłam radochę z samego hydrożelu...odpuściłam sobie...Franek był zachwycony, ochy i achy były przez całą zabawę. Chłopcy wpadli na pomysł karmienia figurek zwierząt hydrożelem.
A tu wybieranie odpowiednich kolorów i wrzucanie do właściwego pojemnika:) Franek świetnie sobie radził i zadanie to bardzo się mu podobało...