Kot Stefan - EGMONT

Uwielbiamy niebanalne gry, a jednocześnie z prostymi zasadami. Dziś chciałam Wam pokazać jedną z takich gier która, skradła nasze serca! Tą grą jest "KOT STEFAN" Wydawnictwa Egmont. Autorką i ilustratorką jest Susanne Kummer.



Elementy gry:
  • 6 myszy
  • 1 kubek kota
  • 1 filcowy kawałek sera
  • 1 kostka z obrazkami kota i myszy
  • 24 karty punktów.




Gra ma bardzo proste zasady. Na środku przed graczami rozkładamy filcowy kawałek sera. Każdy z graczy otrzymuje jedną drewnianą myszkę i 4 karty punktów. Najmłodszy gracz otrzymuje kubek kota i rzuca kostką jako pierwszy. Gracz ten jest kotem, swoją myszkę trzyma z boku. Pozostali gracze kładą swoje myszki na serze i trzymają za ogonek. Gracz który jest kotem w jednej ręce trzyma kubek kota, a druga ręką rzuca kostką. Jeśli wypadnie mysz, nic się nie dzieje i gracz rzuca dalej. Gdy wypadnie kot, gracz za pomocą kubka stara się złapać na serze jak najwięcej myszy. Pozostali gracze uciekają myszkami - ciągnąc je za ogonki. 










Jeśli gracz kot złapał myszkę, zdobywa karty punktów i pozostaje nadal kotem. Każdy złapany gracz oddaje mu jedną swoją kartę. Następnie gracze z powrotem umieszczają myszki na serze. Cała rozgrywka zaczyna się od początku. Jeśli gracz kot nie złapał żadnej myszki oddaje kubek i kostkę graczowi siedzącemu po prawej stronie, a sam staje się myszką. 

Bywa i tak, że gracz kot pomylił się i gdy na kostce wypadła mysz położył kubek na serze, albo gracze myszki uciekają z sera gdy na kostce wypadła mysz. Wtedy każdy z tych osób oddaje jedną swoją kartę punktów. 

Gra kończy się gdy któryś z graczy zostanie bez kart. Gracz z największą ilością kart zostaje zwycięzcą. 



 Instrukcja jest krótka, pisana jasno i konkretnie. Uwielbiam takie. Sama gra wykonana jest bardzo starannie. Filc jest gruby, kotek i myszki są z drewna. Nie mamy tu wszędobylskiego plastiku!

Gra przeznaczona jest dla 3-6 osób w wieku 4-104 lat:) Jednak uważam, że dwulatek spokojnie da sobie radę w grze. U nas Franek grał z nami i dawał radę. Było dużo śmiechu...i ciągły niedosyt w graniu:) Szacowany czas rozgrywki to 15 minut. Można przedłużyć, jeśli nie każdy gracz był kotem. My graliśmy kilkanaście rund pod rząd...i ciągle było mało. Stwierdziliśmy, że za krótkie te  prawie zimowe wieczory;)

Czy polecam? Pewnie że tak! Gra daje sporą dawkę śmiechu i dostarcza super zabawy! Karolowy tata (sceptyczny do nowinek) uznał, że gra jest naprawdę fajna...więc to mega rekomendacja;) Dodatkowo...nadeszły długie i zimne wieczory - więc tym bardziej polecam taką grę przy której zapominamy o niesprzyjającej aurze za oknem. Naprawdę super gra!!!




Post bierze udział w super projekcie: Grajmy :)