Motylkowe drzewo

Karol dostał prezent który był zapakowany w papier z motylkami...tu powstał poważny problem, bo papier mu się podobał, ale był lekko podaryty przez otwieranie i absolutnie, za żadne skarby świata nie mógł znaleźć się w koszu na śmieci! Dlatego wymyśliłam drugie życie dla papieru. Wycięłam motylki, Karol miał namalować drzewko - markerem i pastelami suchościeralnymi i nakleić na nie motylki. Proste, szybkie...a spokój w domu i resztki papieru w koszu:) A że idzie wiosna...to praca na czasie:) Oczywiście Franio też działał w temacie:)







 
Jeszcze dla pewności klej przybić młotkiem...i gotowe;)


Karolek - lat 7:

 

Franio - lat 2,5: