Dmuchawce, latawce wiatr...to niedawno była moja zmora na spacerach.
Franek zaliczał każdy napotkany dmuchawiec. Nawet napotkany dość
daleko od chodnika na łące...nie mógł przejść obojętnie,
musiał zdmuchnąć. Czasami droga powrotna do domu, byłą długa.
Już jakiś czas temu na pinterest TU spotkałam pracę plastyczną
przedstawiającą właśnie dmuchawce. Zapisałam i czekałam na
odpowiedni moment. Dziś właśnie postanowiliśmy sobie taką pracę wykonać.
Wykonanie banalnie proste, na kartce namalowałam łodyżki i liście,
a Franio paluszkami odbijał białą farbę tworząc dmuchawce.
Powstałą przy okazji również i chmurka, taki akcent od Frania.
Praca w dosłownie minutę, a frajda Franka nieziemska. On uwielbia
malować paluszkami...w sumie zawsze kończy się tak, ze Franek
maluje całymi rękami aż do łokci;)