Korzystamy ile
się tylko da z pięknej pogody! Choć lato nas w tym roku nie rozpieszcza…staramy
się wycisnąć z niego ile się da. Większość chyba dzieci lubi zabawy w wodzie i
z wodą związane. My postanowiliśmy to połączyć, a przy okazji popracować nad
małą motoryką, segregowaniem, liczeniem oraz kolorami.
Z gąbek wycięłam Frankowi na szybko rybki. Do miski wlałam wodę i Franio wybrał sobie różne plastikowe pojemniki. Dostał także plastikową łopatkę i sitko. Zadanie oczywiste -łowienie rybek. Najpierw o prostu łowienie sitkiem. Później łowienie łopatką. Kiedy już to było opanowane, łowienie zgodnie z kolorami. Próbowaliśmy też liczyć. Np. prosiłam aby wyłowił 2 rybki różowe i 3 niebieskie. Pytałam ile jest rybek.
Z gąbek wycięłam Frankowi na szybko rybki. Do miski wlałam wodę i Franio wybrał sobie różne plastikowe pojemniki. Dostał także plastikową łopatkę i sitko. Zadanie oczywiste -łowienie rybek. Najpierw o prostu łowienie sitkiem. Później łowienie łopatką. Kiedy już to było opanowane, łowienie zgodnie z kolorami. Próbowaliśmy też liczyć. Np. prosiłam aby wyłowił 2 rybki różowe i 3 niebieskie. Pytałam ile jest rybek.
Tak naprawdę na
wycięcie rybek poświeciłam chwilkę, a zabawa była bardzo długa i pełne skupienie
na twarzy Franka (lat 3).