Wiedzieliście,
że są kredki do malowania po szkle, plastiku, drewnie a nawet
metalu? Ja nie wiedziałam, a jak już je zobaczyłam w internecie to
w ich przeznaczenie nie uwierzyłam. Jednak, nie byłabym sobą
gdybym nie wypróbowała. Kiedy tylko kredki do nas trafiły, już
tego samego dnia przystąpiliśmy z Karolem do działania. Powstał
lampion.
Do
zrobienia lampionu potrzebujemy:
-
kredki markerowe Jumbo – Kidea,
-
czarny marker,
-
taśmę izolacyjną,
-
nożyczki,
-
plastikową szybkę – ja użyłam przednią okładkę do bindowania,
-
ti-light na baterie.
Z
plastikowej szybki wycinamy 4 równej wielkości kwadraty. Następnie
rysujemy na nich dowolny wzór. U nas powstała imitacja witrażu, a
na jednej szybce dodatkowo puste serduszko (Karol obecnie przeżywa
swoją drugą miłość...i wszędzie są u nas serduszka;) Kiedy
kontury były już zrobione, Karol zaczął malować kredkami
poszczególne elementy. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu tymi kredkami
maluje się szybko, dokładnie i efekt jest WOW! To kredki jakby
świecowe, ale jednak nie do końca. Dają one niesamowity efekt.
Kiedy już wszystkie szybki były wymalowane, zaczęłam je z sobą
sklejać używając taśmy izolacyjnej. Jeśli macie ozdobne taśmy
klejące, też można wykorzystać. Ja jakiś czas temu zakochałam
się w taśmie izolacyjnej i uwielbiam ją wykorzystywać we
wszelkich pracach. Po sklejeniu formujemy kwadrat i wkładamy do
środka ti-light na baterie. Prosta praca, a efekt nocą jest mega!