Uwielbiam takie plastikowe bombki. Są jedyne i niepowtarzalne. Każda jest inna i na tyle sposobów można je zrobić. Dzisiejsze to mini krajobrazy świąteczne. Wszystkie parte na wacie, klejone klejem na gorąco i ozdobione tym co mamy. Drewniane elementy kupiłam w Moya pracownia.
Jak co roku i w tym nasze bombeczki z życzeniami powędrowały dla Pań do przedszkola. Tyle, że w tym roku to Franio dał swoim panią:) Oczywiście...Karol o swojej ukochanej pani z przedszkola też nie zapomniał, napisał list, zrobił kartkę i dołączył bombkę...ale nieco inną:) Ech tęskni za przedszkolem. No bo fajne jest:)
Franek był bardzo podekscytowany, że może wręczyć dla swoich pań bombeczki, bo do tej pory obserwował przygotowania Karola, a teraz sam w tym uczestniczy...czas pędzi nieubłaganie, dopiero był malusi:)