W
Polsce zimy za oknem nie mamy, za to na Saharze spadł śnieg.
Wątpiąc, że i u nas spadnie zrobiliśmy sobie bałwana w
plastikowym kubku. Pomysł zaczerpnięty z pinterestu...ale
zmodyfikowany na nasze potrzeby :)
Do
zrobienia bałwana użyliśmy:
-
piankolinę (nie pamiętam firmy...ale nie polecamy jej, jak znajdę jeszcze jakieś opakowanie to tu wkleję nazwę, bo na 12 pudełek z kolorami tylko 5 nadawało się do zabawy! Dodam, że nie byłą ona przeterminowana i używana zaraz po zakupie. Pomijam fakt, że mało nie kosztowała, ale przede wszystkim chłopcy byli mega rozczarowani, bo liczyli na super zabawę, a tu zonk)
-
plastikowy kubek,
-
piankę brokatową,
-
śnieg z styropianu,
-
koraliki,
-
klej na gorąco.
Karol
ulepił bałwana, którego ja klejem na gorąco przykleiłam do
pianki. Następnie Karol wsypał styropianowy śnieg do kubka, a ja
skleiłam ubek z pianką klejem na gorąco. Do tego ozdobiliśmy
całość koralikami i nasza zima w kubku gotowa:)
Największą
frajdę miał tu Franek, który bawi się naszym kubkiem
wykorzystując zjawisko statyki. Paluszkiem wodzi po styropianowym
śniegu który za paluszkiem podąża.