Każdy chyba chłopiec marzy o tym, aby
jego tata był kimś wyjątkowym, był bohaterem. Żeby wieczorami mógł opowiadać
swoje fascynujące przygody, które przeżył w swoim życiu. A co by było, gdyby
tata był tak na przykład astronautą? Mógł latać w Kosmos i pracować w
pozaziemskiej bazie? W takiej sytuacji znalazł się Jamie Drake, bohater książki
pod tytułem „Równanie Jamiego Drake`a”,
autorstwa Christophera Edge, wydanej przez Zieloną Sowę.
Jamie
to chłopiec, którego tata pracuje w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na
orbicie ziemskiej. Jest on dumny ze swojego ojca, z tego co robi, jednak bardzo
się o tatę martwi i boi się, że może mu się stać krzywda. Chcąc być „bliżej”
taty, Jamie przesiaduje w pobliskim obserwatorium, co daje mu poczucie
bliskości. Podczas jednej z takich wizyt, z jego telefonem zaczyna dziać się
coś dziwnego – zaczyna odbierać niezidentyfikowane sygnały. Jak się okazuje z
chłopcem skontaktował się kosmita – Bzyk, który jest Ulowcem. Można się
domyśleć, iż chłopcowi nikt nie wierzy w pozaziemskie kontakty, dodatkowym
ciosem dla niego jest podsłuchana rozmowa, z której dowiaduje się, iż jego
rodzice chcą się rozwieść. Jamie jest rozgoryczony i załamany, jednak cieszy
się z jednego faktu – bowiem misja taty się kończy i cała załoga wraca na
Ziemię. Jednak i tym razem nie obejdzie
się bez problemów, ponieważ w Kosmosie dochodzi do nagłego rozbłysku
słonecznego, który całkowicie niszczy bazę.
Jak
losy rodziny Jamiego potoczyły się dalej? Czy nawiązał on rzeczywisty kontakt z
kosmitami, czy rodzice się rozeszli oraz najważniejsze czy udało się ocalić
tatę? Tego wszystkiego dowiemy się, czytając „Równanie Jamiego Drake`a”. Jest
to niesamowita historia, opowiedziana w bardzo ciekawy sposób, z nutką science
fiction. Miejscami jest zabawna, wesoła, w innym miejscu wzruszająca.
Książka
dedykowana jest dla dzieci 9+, jednak osobiście polecam ją już dla młodszych
miłośników Kosmosu, życia pozaziemskiego i nauki. W fabule „Równania Jamiego
Drake`a”, „przemycone” są także treści wiedzy z dziedziny fizyki, matematyki i
astronomii, ale nie w sposób twardy i niezrozumiały, lecz w prosty i
przejrzysty. Na przykład, bardzo podobało mi się wyjaśnienie ciągu i spirali
Fibonacciego, które jest w stanie przyswoić nawet małe dziecko.
Książkę
polecam wszystkim dzieciom, które pragną przeżyć wspaniałą „międzygalaktyczną”
podróż. Ciekawa historia, dobrze napisana – do końca nie wiemy, jak się skończy
a przy tym po części edukacyjna. Polecam!