Rowerem i pieszo przez czarny ląd - Sorus

Po tym jak zafascynowała nas książka "Afryka Kazika" i sama osoba Pana Kazimierza Nowaka, zaczęliśmy szukać czegoś więcej o tym niezwykłym podróżniku. Tak właśnie natknęliśmy się na informację, że jest wersja tej genialnej ksiażki ale dla starszych czytelników "Rowerem i pieszo przez czarny ląd" Wydawnictwa Sorus. Wersja z oryginalnymi listami i zdjęciami Pana Kazimierza. Było już jasne, że to jest ta pozycja, której na naszej półce nie może zabraknąć! 


Pan Kazimierz w latach 30 ubiegłego stulecia jako pierwszy człowiek przejechał całą Afrykę i to na...rowerze. Całą swoją podróż relacjonował w listach i zdjęciach, które wysyłał do kraju. Po 5 latach niezwykłej, ale też niebezpiecznej i wyczerpującej podróży wrócił do Poznania i tam zajął się prowadzeniem wykładów o Afryce. Kontynent w tamtym czasie był niezbadany i tajemniczy. Wykłady przyciągały mnóstwo osób chcących choć na chwilę poczuć się jak podróżnicy i zobaczyć kawałek dzikiej, tajemniczej i niezbadanej krainy. Pan Kazimierz miał plany na kolejną podróż tym razem po Azji, niestety zmarł w niespełna rok po powrocie do kraju. 




Łukasz Wierzbicki zafascynowany opowieściami swojego dziadka o Panu Nowaku postanowił poskładać listy i materiały z wyprawy Pana Kazimierza. Obecnie na rynku mamy już siódme wydanie tych listów. Pan Łukasz po tym jak odkrywał nowe materiały od nowa składał książkę, tak abyśmy mieli lepszy wgląd w tę niezwykłą historię.




Książka pochłania czytelnika bez reszty. Nie można się od niej oderwać. O ile pozycja dedykowana jest starszemu czytelnikowi i nie jest pisana językiem dla dziecka, my z Karolem razem ją czytamy i nie możemy się oderwać. Pan Kazimierz miał niesamowity dar pisania. Wszystko czyta się genialne, czytelnik niemal zostaje przeniesiony w tamte czasy w tamte miejsca. Opisy są dość dokładne, możemy sobie wszystko wyobrazić i poczuć się jak podróżnik w Afryce. Dopiero teraz, czytając te oryginalne listy pana Nowaka możemy zobaczyć jaka to była podróż. Poznajemy w książce Afrykę dziką, taką której pewnie już teraz nie zobaczymy. Afrykę otwartą i przyjazną, ale też i niebezpieczną. Widzimy z jakim trudem wiązała się ta podróż, jaką pasję i determinację miał Pan Kazimierz. Do tego wszystkiego nie zapominał skąd jest, na każdym kroku pokazywał się jako patriota.



Książka ma twardą okładkę i 400 stron drobnego druku opatrzonego oryginalnymi fotografiami, jakie wykonywał pan Kazimierz. 


Niesamowita pozycja, niesamowita przygoda i niesamowity człowiek! Jestem zachwycona zarówno wersja książki dla dzieci, jak i tą dla starszych. Gorąco polecam! Niezwykłą przygodą jest czytać taką książkę!