Samotnia - Karkonosze


Chyba jednym z piękniejszych miejsc w Karkonoszach (naszym zdaniem najpiękniejszym) jest Samotnia położona nad Małym Stawem, w Kotle Małego Stawu. Nie mam tu na myśli schroniska, a samo miejsce. Karol spragniony Tatr od razu porównał je do Morskiego Oka. Mamy tu jeziorko – wspomniany już Mały Staw, są skałki, głazy...bajkowa sceneria. Jest tu efekt WOW!


Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy w Karpaczu Górnym pod kościółkiem WANG. Po zakupie biletu (Karkonoski PN ma piękne bilety, Tatrzański PN ma zwykłe świstki, a tu są długie bilety z obrazkami, świetny pomysł i fajna pamiątka). 














Idziemy cały czas niebieskim szlakiem do Polany. Następnie skręcamy w lewo trzymając się dalej niebieskiego szlaku. Jest to droga z kostki. Nie lubimy baaardzo takich szlaków. Jest to jeden z powodów, dla których Karkonosze nas nie urzekły. Jednak gdy dochodzimy do Koziego Mostku należy skręcić w prawo w las. Droga prosto również wiedzie do schroniska, ale prowadzi właśnie tą nieszczęsną drogą. Zaraz po skręceniu na niebieski szlak jakby w chłopcach wstąpiła nowa siła. W końcu szlak, prawdziwy, a nie jakaś tam droga. Mniej więcej w połowie znakuje się Domek Myśliwski, można tam zdobyć kolejną pieczątkę, pograć w gry, kupić pamiątkę, oglądać preparaty pod mikroskopem, skorzystać z ubikacji. Fajne miejsce. Po wizycie w Domku Myśliwskim wróciliśmy na nasz niebieski szlak i już do końca się jego trzymaliśmy. Wychodząc z lasu ukazały się nam piękne widoki i mega frajda, że jesteśmy w takim miejscu. Wróciliśmy tą samą drogą.



Jest to niezwykle piękne, ale też tłoczne miejsce...choć, nam tłumy nie przeszkadzają. Dalej z Samotni można iść do Strzechy Akademickiej i dalej na Śnieżkę. Nam chmury pokrzyżowały plany i postanowiliśmy na Samotni zakończyć wędrówkę i wrócić do Karpacza