To pierwsza bombka cotton balls Karola. Muszę przyznać, ze dzielnie nawijał i smarował klejem. Już kiedyś próbował swoich sił przy jajku, ale wtedy nie miał cierpliwości i odstąpił mi wykonanie jajka, za to teraz miał naprawdę sporą z tego frajdę!
Najlepszy do tego typu prac jest klej wikol rozcieńczony z wodą. Zależy od sznurka, nasz jest bardzo gruby więc dodawałam niewiele wody, tak aby mieć tylko płynną konsystencję! Karol sznurka na balon pędzlem moczonym w kleju smarował całość. Zrobił to całkowicie samodzielnie.
Kiedy nasza bombka była już sucha i twarda, przebiliśmy balon i wycięłam nożyczkami dziurę. W środku Karol komponował nasz zimowy krajobraz, a ja klejem na gorąco wszystko sklejałam:) Całość ozdobiliśmy koralikami i wstążką.
Trochę pracochłonne to było, ale efekt jest mega fajny! Później Karol wpadł na pomysł, że można było jeszcze mokra z kleju bombkę posypać brokatem...no ale to już za rok spróbujemy:)