Była glina, był czas...to powstały domki z gliny samoutwardzalnej. Banalnie prosta praca.
Do zrobienia pracy użyliśmy:
Tworzymy z gliny domki, następnie malujemy farbami plakatowymi i psikamy bezbarwnym lakierem w sprayu. Dzięki takiemu zabiegowi mamy piękne intensywne kolory, połysk i pewność, że domki szybko się nie zniszczą. W zasadzie tyle...jednak nas poniosło i jak domki były gotowe, Karol chciał stworzyć tajemniczą krainę. Latem tworzymy takie kompozycje w doniczkach na polu i Karol bardzo lubi takie ogródkowe tworzenie. Tym razem postawiliśmy na mech chrobotek i przycięte różnej wielkości pieńki oraz patyczki do szaszłyków. Za pomocą kleju na gorąco wszystko kleiliśmy, ustawialiśmy, kombinowaliśmy...aż wyszła nasza tajemnicza mała kraina...zamieszkają w niej jakieś ludziki, ale to już jak jakieś takie maleństwa zdobędziemy (polujemy tu na zabawki z jajek niespodzianek) :)
Do zrobienia pracy użyliśmy:
- gliny samoutwardzalnej.
- farb plakatowych,
- bezbarwnego sprayu,
- mchu chrobotka,
- patyczków do szaszłyków,
- pociętych pieńków i plastrów,
- kleju na gorąco.
Tworzymy z gliny domki, następnie malujemy farbami plakatowymi i psikamy bezbarwnym lakierem w sprayu. Dzięki takiemu zabiegowi mamy piękne intensywne kolory, połysk i pewność, że domki szybko się nie zniszczą. W zasadzie tyle...jednak nas poniosło i jak domki były gotowe, Karol chciał stworzyć tajemniczą krainę. Latem tworzymy takie kompozycje w doniczkach na polu i Karol bardzo lubi takie ogródkowe tworzenie. Tym razem postawiliśmy na mech chrobotek i przycięte różnej wielkości pieńki oraz patyczki do szaszłyków. Za pomocą kleju na gorąco wszystko kleiliśmy, ustawialiśmy, kombinowaliśmy...aż wyszła nasza tajemnicza mała kraina...zamieszkają w niej jakieś ludziki, ale to już jak jakieś takie maleństwa zdobędziemy (polujemy tu na zabawki z jajek niespodzianek) :)
Macie tak czasami, że zaczynacie coś tworzyć z pewnym zamiarem, a potem Was poniesie i powstaje zupełnie coś innego?