To już III edycja Piątków z eksperymentami. Dla nas to super zabawa, sporo inspiracji i trochę nauki :) Jeśli macie ochotę się bawić zasady są TU. Jeśli nie macie pomysłu na eksperyment, może zainspirujecie się:
- 315 eksperymentami jakie były w pierwszej edycji
- 87 eksperymentami z 4 miesięcy drugiej edycji
- grudzień - III edycja
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig6DnrtyLilA_YEl17NK540mATJlY3kaoAq2s9Mgb1S_iT4gak44Rs7nks-E8A15xF6RyYd-yAL8YzOlQCnwlr5acHYu8uUunkysmlmuhGWRhyphenhyphenyH_maQ0RmpULg4kJsVKgRMJ0kqxBR5Wo/s320/eksperymenty+karolowa+mama.jpg)
Często bawimy się hydrożelem. Pomysły na jego wykorzystanie znajdziecie TU. W tym tygodniu zrobiliśmy kolejną porcję hydrożelu, który czekał na wykorzystanie. Jednak przy tych mrozach za oknem padło pytanie Frania "czy da się zamrozić hydrożel?"
Nam niewiele potrzeba...jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy to sprawdzić. Namoczone już hydrożelowe kulki położyłam na talerzyk. który umieściłam na polu na śniegu. Nasze kulki leżały 3 godziny, a zgodnie z naszym termometrem na polu były -4 stopnie Celsjusza.
Po tym czasie przyniosłam talerzyk i obserwowaliśmy co się stało. Okazało się że w środku kulki nadal są miękkie, czyli hydrożel nie zamarza. Zamarza jednak jego powierzchnia tworząc z niego twarde kulki. Po roztopieniu lub rozgnieceniu lodu, mamy nadal nasze miękkie kulki.
Chłopcy byli zachwyceni, a ja żałowałam że tak mało kulek zamroziliśmy. Dodatkowo było to fajne doznanie sensoryczne.
Nam niewiele potrzeba...jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy to sprawdzić. Namoczone już hydrożelowe kulki położyłam na talerzyk. który umieściłam na polu na śniegu. Nasze kulki leżały 3 godziny, a zgodnie z naszym termometrem na polu były -4 stopnie Celsjusza.
Po tym czasie przyniosłam talerzyk i obserwowaliśmy co się stało. Okazało się że w środku kulki nadal są miękkie, czyli hydrożel nie zamarza. Zamarza jednak jego powierzchnia tworząc z niego twarde kulki. Po roztopieniu lub rozgnieceniu lodu, mamy nadal nasze miękkie kulki.
Chłopcy byli zachwyceni, a ja żałowałam że tak mało kulek zamroziliśmy. Dodatkowo było to fajne doznanie sensoryczne.