Książki są grubokartonowe, bajecznie kolorowe z ilustracjami wiernie oddającymi postaci z bajki. Są też tu bezpiecznie zaokrąglone rogi, zatem już maluch może cieszyć się książką.
"Coś dla mamy...to wielka rzecz" opowiada o tym, jak Bing z pomocą Flopa przygotowuje prezent dla mamy. Nasz bohater bardzo się stara, aby prezent był wyjątkowy. Pomyślał, że da mamie sok, tosta i kwiaty. Jednak jak to u Binga bywa...nie zawsze mu wszystko wychodzi tak jak tego chce. Na szczęście ma Flopa, który zawsze służy poradą i dobrym słowem. Zabawna opowieść do wspólnej lektury z mamą, ale nie tylko:)
"Coś dla taty...to wielka rzecz" opowiada o przygotowaniach prezentu dla taty. Tu również naszemu bohaterowi towarzyszy Flop, który służy dobrą radą, ale też pociesza kiedy coś nie wychodzi. Bing przygotowuje laurkę. Bardzo kreatywnie podchodzi do zadania wykorzystując piórka, brokat, błyszczący papier. Tym rzem również coś poszło nie tak. Szybka zmiana planów i prezent w nieco innej formie gotowy:)
Piękne opowieść o tym jak fajnie być bezinteresownym. O tym, że prezent można zrobić samemu i z pewnością taki podarunek ucieszy najbliższych. To ksiażki o tym, że nawet jak coś nie wychodzi nie ma co się zrażać, zawsze jest jakieś wyjście. Każdego spalonego tosta można przecież posmarować dżemem, a zalaną klejem kartkę posypać brokatem. Flop nie krytykuje Binga, on go pociesza. To też dla nas rodziców fajna wskazówka do tego jak można postępować z dzieckiem.
Gorąco polecamy obie ksiażki:)
