W pudełku znajdziemy:
- planszę,
- 5 drewnianych figurek żółwi (zielony, beżowy, różowy, pomarańczowy i niebieski,
- 40 kart,
- 12 wielokrotnych kart,
- 5 płytek z żółwiami,
- instrukcję.
W tej wersji pomagamy naszym żółwią dojść do choinki, pod którą leży sałata. Oczywiście kto pierwszy ten wygrywa:) Przed rozpoczęciem gry należy rozłożyć planszę i ustawić wszystkie żółwie w jednym szeregu na polu START. W grze biorą udział wszystkie żółwie, niezależnie od ilości graczy. Płytki z żółwiami mieszamy i kładziemy płytkami do dołu. Każdy losuje jedną płytkę i sprawdza swój kolor, który pozostaje dla innych tajemnicą.Każdy z graczy otrzymuje po 5 kart. Karty trzymamy w ręku tak, aby przeciwnicy nie widzieli ich. Resztę tali kładziemy rysunkiem do dołu obok planszy.
Gracz decyduje, którą z otrzymanych 5 kart pierwszą wyłoży na stół, Następnie wykonuje ruch żółwiem zgodny z rysunkiem na karcie. Dokładny opis symboli na karcie znajduje się w instrukcji. Na podstawie tych właśnie symboli wykonujemy nasze ruchy. W trakcie gry poruszamy się też innymi żółwiami, ale zawsze należy mieć na uwadze dobro swojego. Jeśli wylosowaliśmy kartę z wielokolorowym żółwiem, to wykonujemy ruch dowolnym pionkiem. Jeśli żółw wejdzie na pole na którym znajduje się inny żółw wdrapuje się na niego. Dlatego na jednym polu może być dowolna ilość żółwi. Przemieszczając się, żółw zabiera z sobą wszystkie żółwie, które na nim siedzą. Po wykonaniu ruchu, gracz dobiera kolejną kartę, tak aby zawsze w ręku mieć 5 kart.
Grę wygrywa żółw, który pierwszy dotrze do mety. Jeśli okaże się, że kilka dotarło w tym samym czasie to wygrywa ten, który jest na samym dole.
Banalnie proste zasady, ciekawa forma. Sporo trzeba się tu na główkować, aby przechytrzyć przeciwnika. Spora dawka śmiechu i czas spędzony razem...czego chcieć więcej?
Gra skierowana jest do 2-5 graczy w wieku od 5 lat. Szacowany czas rozgrywki to 20 minut.
Jakość wykonania jest świetna, zresztą jeśli ktoś ma wersję "letnią" to wie, że ta gra to sztos! Spokojnie może to być prezent z okazji Mikołaja czy Świąt. Gorąco polecam!
