Książka jest grubokartonowa i ma bezpiecznie zaokrąglone brzegi. Każda strona to kolorowa uczta i proste, ale jednocześnie piękne ilustracje. Czcionka jest pisana, a sama książka zawiera prostą historyjkę w sam raz dla młodszych dzieci, które nie zdążą się znudzić i mają frajdę z lektury. Do tego wszystkiego dochodzą ruchome elementy i można by rzecz, mamy książkę idealną!
Poznajemy tu historię ptasiej rodzinki. Mama uwiła solidne gniazdko, aby złożone przez nią jaja miały ciepło i były bezpieczne. Możemy pomóc jej w dokładaniu gałązek przesuwając ruchomy element. Nagle z jaja wykluwa się pierwszy pisklak, oczywiście możemy mu w tym pomóc. Teraz trzeba nakarmić maluchy. Ptasia mama przynosi im smakołyki, a my pomagamy je karmić. Jak każdego malucha i ptaszki czeka w końcu nauka...nasze pisklaki uczą się latać i....fru jeden ruch i ptaszek frunie poza książkę. To jest niesamowite w tych książkach! Uwielbiam ten element zaskoczenia.
Gorąco Wam polecam. Piękne wydanie i ciekawe krótkie historie. Zerknijcie też na inne pozycje z tej serii o których już Wam pisałam: Dzień dobry, króliczku i Dzień dobry, pani doktor, Dzień dobry szczeniaczku i Dzień dobry, pingwinku. Naprawdę warto!
Współpraca z Harperkids